wtorek, 4 marca 2014

Rozdział 1

Obudziłam się o 4 nad ranem. Ten dzień miał być wyjątkowy. Szybko napisałam sms'a do Oli.

Do Ola<3
'To ten dzień!!!! Ola o 6:00 na lotnisku :* '

Zrobiłam poranną toaletę i usłyszałam wibracje telefonu.

Od Ola<3

'Wiem, wiem. Ale się cieszę :D Dobra punkt 6 xx'

Ubrałam się i zjadłam pędem śniadanie, by się nie spóźnić. Rodzice zawieźli mnie pod lotnisko. Czasami cieszę się, że się od nich wyprowadzam. Ciągle słyszałam 'Klaudia dlaczego tak późno wróciłaś? Posprzątaj pokój. I Bla bla bla...
-Uważaj córcia na siebie!! Będziemy tęsknić. Dzwoń do nas codziennie.
-Mamo, nie mam 8 lat!!!
-Właśnie daj jej już spokój, bo się jeszcze spóźni.- zrobiłam minę 'dziękuję tato'.
-Tak na pewno będę dzwonić. Może nie codziennie, ale...
-Codziennie codziennie, bo ja będę dzwonić do ciebie albo Oli.
Rozstałam się z nimi i szybko pobiegłam do Oli.
-Siemka, długo czekałaś. Wiesz moja mama.
Hey, ja dopiero przyszłam chyba każda mama tak ma.-zaśmiałyśmy się obie  i ruszyłyśmy w głąb lotniska.
Po odprawie usiadłyśmy na fotelach i poleciałyśmy. W Londynie miałyśmy być o 11. Wszystko tam mamy załatwione. Usiadł koło mnie jakiś chłopak w kapturze. Nie przejmowałam się do czasu,aż się do mnie nie odezwał
-Hey, jak masz na imię?
-Klaudia, a ty?
-Yyyy.... nieważne
-No weź, ja się przedstawiłam!!!
-Nie mogę, przykro mi, może kiedyś...
-Okej?
-A po co lecisz do Londynu?
-Razem z tą co tu śpi Olą jedziemy pozwiedzać. Od dziecka od tym marzyłyśmy.-chwilkę jeszcze rozmawialiśmy.
Po skończonym locie chłopak szybko wyszedł. Na jego siedzeniu leżały jakieś dokumenty, a raczej dowód osobisty. Podniosłam go i nie mogłam uwierzyć.

4 komentarze:

  1. no kotuś zarąbiste ale pamiętaj masz mi jutro w szkole dać następne części / Olka Roszkowska :************

    OdpowiedzUsuń